No i jednak żadna niespodzianka, tylko iPhone, czyli Apple znowu wymyśla na nowo koło… nie mam przekonania do bezguzikowego interfejsu, ale macboye pewnie będą zachwyceni <:
No i jednak żadna niespodzianka, tylko iPhone, czyli Apple znowu wymyśla na nowo koło… nie mam przekonania do bezguzikowego interfejsu, ale macboye pewnie będą zachwyceni <:
Jest tam tylko jedna ciekawa rzecz: nowy interfejs użytkownika z „wielodotykiem”: bierzesz telefon w zęby i obie ręce nawigują. Naraz!
W zęby nie można, bo się porysuje [:
Poza tym to jest rozmiarów mojego Palma, więc trochę trudno będzie w zębach trzymać…
Heh, wczoraj gdzieś przeczytałem, że „japko” nie pozwoli na instalację oprogramowania z firm trzecich. Uśmiałem się serdecznie, bo już nawet moja komórka (mająca ponad rok i pracująca na Windows Mobile) pozwala mi na instalację dodatkowego oprogramowania.
Ale, jak rozumiem, to nie bug tylko ficzer :>
iPhone – http://joyoftech.com/joyoftech/joyimages/910.gif
Mikołaj, bo iPhone to taka świnka morska — trochę iPod, trochę palmtop, najgorszy w tym wszystkim jest telefon, a najlepsze Jobsa RDF i talent do wmawiania fanboyom, że kolejne błyszczące pudełko to coś, o czym marzyli całe życie.
Komiks jest baaaardzo udany :)
A co do „świnki morskiej”, to ja się zgadzam w 100% — miks elektroniki kieszeniowej, jak zwykle nieudany. Jak zwykle, bo nie jest to pierwsza próba zrobienia jednego urządzenia do wszystkiego, które w efekcie okazuje się urządzeniem do niczego.
iPod? Chyba wolę urządzenie dedykowane do odtwarzania MP3 o nieco mocniejszej i bardziej odpornej (na trudy życia) konstrukcji.
Palmtop? Wolę urządzenie, w którym mogę mieć oprogramowanie takie, jakie mnie interesuje.
Telefon? Cóż…
A talentu Jobsowi odmówić nie można, na szczęście jestem na takie zagrywki uodporniony :)
Japończycy i tak mówią „ale to już byyyyłoooo”.
O ile się orientuję, w dziedzinie telefonów komórkowych Amerykanie są zapóźnieni nie tylko za Japonią, ale ogólnie za Europą, dlatego tak ich zadziwiają możliwości tego pudełka.
O co wam z tym iPhone chodzi?
Jak wam sie nie podoba to jasne, nie musicie kupowac, a Ciebie Yaal chyba boli po prostu to ze Polak musi zbierac kase na taka zabawke dluugo dluugo dluzej niz przecietny Jankes.
Co to features/bug, to iPhone jak sama nazwa wskazuje (phone) jest to telefon a ze ma funkcje mp3 playera(iPoda) i ogranizera, aparatu co z tego? Ktory teraz z nowej generacji telefonow nie ma?? Wiec to ze nie mozna instalowac oprogramowania uwazam ze raczej oczywiscte, chociaz nawet na nowych symbianowych telefonach(np. Nokiach) taka mozliwosc jest… Ale iPhone jest na linuxie wiec nie widze w tym problemu – jakis geek sie znajdzie co napisze to i owo :)
Nastepna sprawa to Japnia i US – oczywiscie US jest daleko w tyle za Japonia pod tym wzgledem – ale kto nie jest??
W Japonii telefonow uzywa sie do wszystkiego – poczawszy od placenia w sklepie jak karta kredytowa a skonczywszy na ogladaniu telewizji. US jest w tyle, tak samo jak Europa…
Moim zdaniem jak chcesz miec all-in-one to mozesz probowac, ale zawsze ktores z tych ‚all’ nie bedzie odpowiadac. Solucja – chcesz miec telefon – kup telefon, aparat fotograficzny – kup aparat(no chyba ze kogos satysfakcjonuje jakos zdjeci robionych komorka), mp3player – kup mp3playera.
Co do firmy Apple i Jobsa to nie bardzo rozumiem o co Wam chodzi, bo
i) Apple ma swoj styl i niezaleznosc (ale chyba nigdy nie byliscie uzytkownikami macow i nie rozumiecie tej ‚magii’… smutne)
ii) Jobs robi swietna robote, i jest naprawde najlepszy w tym co robi.
Sumujac to proponuje najpierw przetestowac i sprawdzic to o czym sie pisze/mowi.
Pozdrawiam,
StandaloneWatcher
O co nam chodzi? Serio pytasz?
OK, napiszę powoli i dużymi literami: o to, że nas, YaaL, śmieszy robienie wielkiego show przez Boskiego Steve’a i wmawianie ludziom, że każdy jeden produkt spod znaku nadgryzionego japka to cud techniki, rewolucja na miarę krojonego chleba [:
O to, że tabuny fanboyów spijają każde słowo z ust Proroka i bezkrytycznie wierzą w to, co właśnie powiedział, mimo że niejednokrotnie jest to wręcz bezpośrednim zaprzeczeniem jego wcześniejszych wypowiedzi. Furda tam, że owe rewolucyjne produkty rzadko mają w sobie coś rzeczywiście innowacyjnego. Ważne jest logo na obudowie i „magia” białego plastiku, który mi osobiście się zwyczajnie nie podoba.
Szczególnie zabawni są neofici, którzy nie dalej niż w tydzień od przesiadki na Maca nagle zaczynają się zwierzać, jaki to ten ich Windows był paskudny, niestabilny i do kitu, a OS X co prawda się już ze dwa razy wysypał, tu ma jakieś niedoróbki, a tam się czegoś nie da zrobić, ale i tak jest najwspanialszym systemem pod słońcem.
Po raz kolejny przychodzi mi przytoczyć jeden z moich ulubionych cytatów:
— powiedział to ponad 20 lat temu niejaki Bob Pariseau przy okazji premiery Amigi.BTW: Nie, misiu, iPhone nie jest na linuksie, tylko na mobilnej wersji OS X. Na linuksie to jest OpenMoko…
Witam ponownie!
Pierwsze: masz racje, iPhone bedzie smigac pod systemem Apple – my mistake.
Co do ‚religi’ jaka sie stworzyla wokol marki Apple – tez nie jestem do kocna za – ale kto komu zabroni… ?
To ze Tobie/Wam nie przypadly do gustu sprzet Apple to szanuje, oczywiscie, ale rowniez tego samego oczekuje od Ciebie/Was – zebyscie szanowali preferencje innych a nie besztali je z blotem. A czesto widze tu naigrywanie sie z tej marki i z badz co badz czasem nowinek przez nia wprowadzanych.
A z innej beczki: mialas okazje pracowac kiedys na macu? Tylko nie tam u kolegi/kolezanki, tylko na swoim systemie przez dluzszy czas… Jakbys miala okazje to sadze ze inny bylby stosunek do tych ‚tylko bialych plastikow’
I juz nie przesadzaj z tymi prorokami i fanatykami… To samo moglbym powiedziec zarowno i linuxie i o chlopakach z Redmond – kazdy znajdzie swojego amatora… :)
Pozdrawiam!