Dziennik Internautów podnieca się blogami:
W czasie jednej sekundy powstają dwa nowe blogi. […] wynika z raportu firmy Technorati.
Chwilę potem filozofuje:
Najpopularniejszym językiem wśród blogerów jest oczywiście język angielski. Na kolejnych miejscach są języki azjatyckie (japoński i chiński). Język polski nie został ujęty w zestawieniu, a więc możemy się domyślać, że polskie blogi stanowią mniej niż 1% całej światowej blogosfery.
Nie mam zamiaru bronić za bardzo pozycji polskojęzycznych blogów na tym podium, ale wystarczy się moment zastanowić, by odkryć jeden z podstawowych powodów, dlaczego są one tak słabo reprezentowane w raporcie Technorati. Otóż raport ów tworzony jest na podstawie bazy, do której dodawane automatycznie są tylko blogi posiadające mechanizm ping
(czyli same o swoim istnieniu informują odpowiednie serwery).
„Pingać” nie potrafi w tej chwili chyba żaden z popularnych polskich serwisów blogowych, więc z punktu widzenia Technorati setki tysięcy blogów prowadzonych przez Polaków zwyczajnie nie istnieją, dopóki nie zostaną ręcznie wprowadzone do bazy.
Czegóż jednak wymagać od serwisów, w których niejednokrotnie szczytem osiągnięć technicznych jest zakamuflowany RSS (żeby przypadkiem nie było za łatwo go znaleźć), a trackback to już zupełnie zbędny wynalazek…
Zakładając własnego bloga założyłem sobie, że będzie on „śmigał” na moim własnym serwerze, z moją własną domeną i na jakimś normalnym systemie blogowym (WordPress)… Nie myślałem o Technorati, ani o żadnym innym katalogu blogów, bo nie zależy mi na najwyższych pozycjach w żadnych rankingach…
Może to i dobrze, że całe platformy blogowe typu blox nie pingują do Technorati – kiepski byłby obraz polskich blogowiczów, z których zdecydowana większość to dzieci neostrady z blogami w stylu „pOsDroFFieniA dla zI0malkoof” :D Na szczęście są też blogi. takie jak Twój, czy jeszcze kilka innych wznoszących się ponad ten denny poziom…
Zaraz tam kiepski obraz… dorównałby po prostu do poziomu przeciętnego zagranicznego bloga. Przecież większość użytkowników każdego powszechnie dostępnego serwisu blogowego — bloggera, lifejournala, czegokolwiek — to „dzieci neostrady”, tylko piszące w różnych językach [:
Piotrze, naprawdę myślisz, że stada blogujących pokemonów to tylko nasz polski wynalazek? Światowa blogosfera jest pełna blogasków, nie jesteśmy żadnym wyjątkiem.
Nie, aż tak źle o nas, polskich bloggerach nie myślę… W końcu pokemony są wszędzie – sam trafiam na nich dużo na niemieckich i amerykańskich blogach… Odnoszę jednak wrażenie, że średnia polskich blogów jest duża niższa od średniej w krajach w których internet istnieje trochę dłużej niż u nas…
Po za tym jak bym się aż tak mocno tym raportem nie podniecał… Blogi angielsko języczne kontra reszta świata: blogi angielskojęzyczne to zaledwie 39% wszystkich blogów…
Piotrze, udostępnienie technologii nie równa się z automatycznym dodaniem bloga do Technorati. Zresztą, który dzieciak by wiedział, czym jest blogowy ping, nie mówiąc o jego wykorzystywaniu?
Ale… czego się spodziewać po portalach nastawionych na maksymalne zyski minimalnym kosztem?