Najbardziej irytujące mnie ostatnio błędy językowe:

  • Polski:
    1. używanie „bynajmniej” zamiast „przynajmniej”,
    2. „napewno”, „na prawdę” i „poprostu”,
    3. HTML’u, Disney’a, validator’em.
  • Angielski (w polskim wykonaniu):
    1. „actually” w znaczeniu „aktualnie”,
    2. „eventually” — „ewentualnie”,
    3. „pathetic” — „patetyczny”.
  • HTML:
    1. mylenie <q> i <cite> — a nawet w specyfikacji jest przykład, czym się różnią:

      As <CITE>Harry S. Truman</CITE> said,
      <Q lang=”en-us”>The buck stops here.</Q>

    2. <dfn> używane do opisywania objaśnień, a nie terminów.